Marzę tylko o weekendzie. Natłok zajęć mnie wykańcza - psychicznie i fizycznie. Nie umiem być w dwóch miejscach jednocześnie. Wychodzi w tym miejscu mój chory perfekcjonizm, ale to już inna historia. Dużo rzeczy zaniedbuję, później sama siebie usprawiedliwiam. W przerwach staram się nadrobić kolejne nawarstwiające się zaległości. Brak czasu na rozrywki, na spotkania z przyjaciółmi.
Miałam nie narzekać, ale to co napisałam powyżej to uznam za chwilową słabość. A co mi tam!
Jakoś dziwnie mnie ciągnie to tego bloga. Już go chyba polubiłam, przyzwyczaiłam się że mogę tu zawsze wejść. Wygadać się. Albo tylko pomilczeć.
Ucieczka
-
Czasem jest chęć uciec od wszystkiego i wszystkich. Zamknąć się za
masywnymi drzwiami, ogrodzić grubym i wysokim murem, może jeszcze
zamontować monitor...
1 rok temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz