Bezsens.

Z dnia na dzień jest coraz trudniej. Droga powrotna wymaga tyle trudu i to nie dlatego, że jest już znana. Łatwo kłamać o samym sobie i samego siebie. Żal mi tego straconego czasu, urwanych myśli, zatrzymanych słów.. Nie chcę odwracać się za siebie. Patrzeć na przebytą drogę. 

Gorąca herbata. Zegar wybija 22.30. On zamyślony,  mój wzrok utkwiony w podłodze.
Do cholery gdzie sie w takich momentach podziewa moja odwaga!?

- to tyle?
- a na co liczysz?
- na zrozumienie
- zły adres. u mnie go nie znajdziesz
- a co znajdę?
- nie chcesz  wiedzieć
- chcę, Anka, do cholery, dlaczego?
- co dlaczego?
- dlaczego tak?
- bo nie inaczej
- a szansa?
- zmarnowałeś.

Brak komentarzy: