Dziś już wiem.

Dziś juz wiem. Podjęłam dobrą decyzje. Sporo czasu zajęło mi, aby otwarcie się do tego przyznać. Przed sobą a przede wszystkim przed nim.
Stało się, byłam wściekła. Nie mogłam mu tego wybaczyć, tym bardziej, że tak wiele od niego usłyszałam. Tyle fałszywych obietnic. Plany, życzenia, marzenia.
Nie dałam sobie nic wytłumaczyć, chciałam, żeby jak najszybciej się to skończyło. Próbowałam oszukać samą siebie. Nie było czasu na zastanowienie się. Pod wpływem emocji wykrzyczanych było tyle słow.
Mimo rodzących się wątpliwości, ani przez moment, nie żałowałam swojej dycyzji.
Ktoś raz zarzucił mi, ze jestem zbyt uparta. Że nie dałam mu się wytłumaczyć. A ja poprostu chciałam się uchronić przed kolejnym kłamstwem i oszczędzić sobie przykrych sytuacji. Bardzo wygodnie. Wiem. Dziś już wiem.

niewiadomo skąd zjawiaja sie zakatrzone,
wyprosza łzę, żal i ból
posiedzą, podumają i jak gośc nieproszony
nim się rozwidni znikną już..

Brak komentarzy: