Właściwie to sama nie wiem.

Dziś miało być o typach ludzi. Ale sie wypompowałam z weny.
Jak świat światem każdy znas jest inny, indywidualny. Nie da się ludzi poszufladkować, przyporządkowac to czegoś, przypiąc pinezką. Ale da sie jakby okreslić.
Tak więc, możemy wyróżnić: tych, którzy głośno krzyczą, walą po mordzie i Ci którzy cicho żebrzą o miłość. Są ludzie, którzy ciągle gdzieś biegną, ciągle coś kupują, ciągle sprawdzają innych, w poszukiwaniu potwierdzenia siebie. Jest grupa pozerów, którzy zagrają prawie każdą rolę, by tylko nie pokazać swojego smutku i prawdziwego oblicza.
Są kobiety, które wiedzą co odsłonić, co i jak powiedzieć, by przez chwilę być królewnami; są faceci co napinają mięśnie i żrą świństwa, by pokazać panienkom i innym facetom, że są w porządku. Są panie urzędniczki, które przez osiem godzin dziennie rządzą innymi, są panowie lekarze, co czują się jak władcy życia. Pojawiają się księża co myślą, że są rozdawcami Boga samego. Są zakonnice, co przez swoje umartwione ręce chciałyby pokazać wszystkim jak bardzo się poświęciły. Spotykam nauczycieli co boją się swoich dzieci, a w szkole są ekspertami. Są dzieci, które udają dorosłych i czterdziestolatki co taplają się w błotku. Są politycy, którzy na świeczniku pokazują całe chamstwo tego świata. Są kloszardzi, co w cichości zdobywają kolejną butelkę jabola i kromkę do przegryzienia. Są Żony, które zawsze odczuwają skutki przesolonej zupy i ich mężowie, co zawsze się im zdaje, że ta była przesolona właśnie. Są i żony tak silne, że panowie ichniejsi muszą w okularach (przyciemnianych) łazić nawet w nocy.
Cholerny, kochany świat.

2 komentarze:

Simfanka pisze...

Trzeba też dostrzeć dobrze rzeczy :)
Są też księża, którzy przybliżają ludzi do Boga, zakonnice pomagające innym z pragnienia serca. Nauczyciele, którym szczerze zależy, aby z tej młodzieży coś wyrosło. Małżeństwa pełne miłości, oparte na partnerstwie. Dzieci szukające wsparcia u starszych i dorośli wspierający dzieci.
Przykładów jest wiele... Trzeba chcieć je dostrzec :)
Pozdrawiam :*

Messy pisze...

Bardzo dobry podział ludzi. Taki nieszufladkujący, a jednak wyodrębniający pewne grupy. Powiedziałabym, że bardziej trafny niż mój dzielący ludzkość na osoby, które wciągają koszulę w spodnie i te, które koszuli nie wciągają. Ale to tak zupełnie z innej beczki.
Pozdrawiam ;)