Ładne zęby psa.















Maria Montessori pracująca z dziećmi ulicy opowiadała kiedyś pewną przypowieść, o tym jak Bóg patrzy na ludzi.
Na ulicy leżał zdechły pies. Przechodzą ludzie. Jedni zatykają nos, bo nie chcą czuć zapachu rozkładającego się mięsa, inni odwracają głowę z obrzydzeniem na widok robactwa zjadającego psa. Obok psa przechodzi Jezus. Przygląda mu się uważnie i ku zdziwieniu gapiów mówi: "Jakie ten pies ma ładne zęby!"

Bóg chce dostrzec w nas dobro, mimo wad, mimo naszych błędów. On usiłuje patrzeć na nas przez pryzmat miłości. Ważne jest odkrycie prawdy: że w Jego oczach, nie jesteśmy przegrani. Wtedy budzi się nadzieja i pragnienie zmiany. Zaczynamy wierzyć, że nie musimy być tacy, jacy jesteśmy.


Słyszysz czasami zagłuszony głos twego Serca?
To oznacza, że ktoś daje Ci ostatnią szansę na Szczęśliwe Życie.
Kolejnej szansy już nie będzie. Korzystaj z tej.
Głos twego Mądrego Serca wskazuje Ci drogę do Szczęścia.
Słuchaj go, bo właśnie teraz trwa Twoja ostatnia szansa.
Korzystaj z niej. Podążaj za głosem Serca.

_____________________________________________

Zdjęcie całkowicie z innej beczki, koleżanka upierała się, aby zdjęcia nie wstawiać ale jej błagania nie zostały wysłuchane. Jest zdjęcie.

Drodzy Panie Drogie Panowie.



















Czym dziś jest wolność? Co niektórzy mądrzejsi odpowiadają, że wolność to odpowiedzialność. Czy dziś biorę odpowiedzialność za swoje życie? Czy wolę "wytrzeć sobie gębę" wymówką. Kiedyś rozmawiałam z moją babcią, która mówiła, że dziś to wolimy się okłamywać, kiedy mówiąc kolokwialnie, gówno (sic!) nazywamy złotem. Kiedyś, gdy ktoś zachowywał się nie uprzejmie, nazwany był po prostu chamem. A dziś? A dziś szuka się wymówki, usprawiedliwiając kogoś, bo miał one trudne dzieciństwo, bo miał za ciężkie zabawki, bo miał alergie na owoce itd. A jak mąż bije i katuje dzieci i żonę, posiniaczona kobieta w sądzie zeznaje, że tak naprawdę to ona rozumie swojego męża, bo jego ojciec też był alkoholikiem i miał "ciężką rękę" to mąż musi gdzieś to odreagować. Do ciężkiej cholery, taką postawą sami dajemy przyzwolenie ludziom na takie a nie inne zachowanie. Będąc dorosłymi, sami przyporządkowujemy się do pewnych grup: DDRR, DDA. Zamiast wziąć życie w swoje ręce, wolimy się usprawiedliwić i tkwić dalej ze swoimi wadami i problemami.
Jeszcze bardziej rezolutni mówią, że to wszystko wina kodu DNA, tak już mi w genach zapisano, że będę alkoholikiem to nie będę z tym walczył. I znów obłuda i zakłamanie, na miarę naszych czasów.

___________________________________

Wszystko mnie irytuje i drażni. Chcę wiosny bo zwariuje. A życie moje to sen wariata, więc nie nadążam za samą sobą. Biegnę dalej naprawiać świat. A słówko o zdjęciu: Japonka we własnej osobie, sama siebie nawet przerobiła.

dziękuję.



Dziękuję, nie spodziewałam się wyróżnienia. Nie jest to żadna fałszywa skromność, po prostu, nie uważam, aby mój blog był czymś co zasługuje, na przesadne pochwały. Mimo to ładne się kłaniam i dziękuję.




Wyróżnienie dostałam od niejakiej "Kobiety w oknie" :) ja też pragnę wyróżnić kilka osób:

1) Emma (i Jej genialna Ptasia piosenka)
2) zenza (i wszystko niby zbierane w dni powszednie, a brzmi tak odświętnie)
3) Abre Los Ojos...(open your eyes) (i naprawdę warto otworzyć oczy, na te słowa)

linki, do powyższych blogów, można znaleźć u mnie w zakładce: "I TU BYŁAM"

Stenia i Romek.















Była taka Stenia, która pokochała swojego Romka. Nawet chłopak niezły, ale jak to się kiedyś mówiło "za ładny". Lewe ręce do pracy, przy tym urodzony w niedziele. Tłumaczyli jej: "Nic z tego nie będzie, pójdzie z każdą ładniejszą od ciebie". Mama Steni bardzo mądra kobieta powtarzała: "Dłużej niż rok z tobą nie będzie, może dwa lata". Wtedy Stenia z uporem opowiadała: "To będę przynajmniej dwa lata w życiu szczęśliwa". Już upłynęło osiem lat. Stenie znam osobiście, widziałam jej mieszkanie. Mama Steni też zachwycona. Przy okazji wychwala Romka, bo się okazało, że to "złoty" chłopak. Stać ich na wszystko, ale i tak wszystkim zajmują się sami. On pracuje, po pracy wraca do domu i szlifuje ten ich nowy dom wraz z synem - już sześcioletnim chłopczykiem.
Gdy się patrzy na to wszystko, powraca zdanie Steni "To będę przynajmniej dwa lata w życiu szczęśliwa". Wygrała. Potrafiła wyrwać tego zapatrzonego w siebie pięknisia z kręgu egoizmu. Stenia wygrała.

Przypomina mi się teraz taka chińska anegdota. Pewien sędzia, nie wiedział jak trafić na trop mordercy. Miał kilku podejrzanych. Postanowił więc zamknąć ich na noc w ciemnej celi. Wychodząc powiedział: "Jutro okaże się, który z was zabił. Na plecach winnego los wypisze napis: morderca". Rano wypuścili więźniów i rzeczywiście jeden z nich miał hańbiący napis z tyłu. "Jak to możliwe?", zapytał sędziego. On zaprowadził go do celi i zapalił światło. Na ścianach pokoju kredą w kilku miejscach wypisany był wyraz "morderca". "Wiedziałem, że ten, który będzie winny, ze strachu całą noc spędzi oparty o ścianę tak, żeby nikt nic nie mógł mu wypisać na plecach"
Anegdota ta kojarzy mi się bardzo z nami ludźmi, którzy chcą coś w życiu wygrać. Tylko, czy będziemy mieć tyle wiary, tyle uporu co Stenia, aby wygrać całe życie?

___________________________________

Na górze M. Tu przyłapana na ławce w parku. Poszukuję wiosny.

:)















Dziś tak banalne święto, ale mimo wszystko z całego serca życzę Wam abyście Drogie Kobietki odnalazły w ciszy swoje myśli i marzenia, w bliskich Wam osobach siłę i piękno stworzenia, w otaczającym świecie radość istnienia, w kolorach, smakach i zapachach, wielkość natchnienia, a w sobie miłość. I abyśmy jak najlepiej wykonywały powierzone nam zadanie: bycia Kobietą.

A od rana powtarzam za Alicją Majewską..

Mieć z pół kilo biżuterii, kapelusze takie duże
i od stałych wielbicieli wciąż dostawać listy, róże.
Na bankietach, wernisażach pokazywać się codziennie...
Być kobietą - ta tęsknota się niekiedy budzi we mnie.

Ekscentryczną być kobietą - przyjaciółki niech nie milkną,
czas niech płynie w rytmie walca, dzień niech jedną będzie chwilką.
Jakaś rola w głównym filmie, jakiś romans niebanalny...
Być kobietą w dobrym stylu, Boże, daj mi...

Gdzieś wyjeżdżać niespodzianie, coś porzucać bezpowrotnie,
łamać serca twardym panom, pewną siebie być okropnie...
Może muzą dla poetów, adresatką wielkich wzruszeń?
Być kobietą w każdym calu kiedyś przecież zostać muszę!

___________________________

Na zdjęciu nasza Ewka, która za kilka dni obchodzi urodziny, więc wszystkiego najlepszego już dziś.